
Z prognoz wynikało że rano może dojść do Bitwy nad Narwią.
Skończyło się na rześkim acz słonecznym pikniku w miłym gronie. Wiało ale bez przesady, załapaliśmy się na to co nie zdążyło sie wywiać w nocy. Do 12 można było cały czas latać w ślizgu na żaglach typu 5.3-5.7, potem zaczęło siadać i Ufol który pojawił sie koło 13 musiał wytoczyć już cięższy kaliber. Ale na 6.3 tez sobie polatał. Kierunek był niemal idealny a miejscówka po raz kolejny sprawdziła się jako kameralny spot typu river wave.
Kilka fotek
Nieźle. W niedzielę zadziałał W na zatoce Puckiej. 5.0 było czasami sporawo.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że w sobotę, a nie w niedzielę :-).
OdpowiedzUsuńDaj znać nastepnym razem. Jedna gęba więcej do podziału kosztów zawsze się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńJechales kiedys wiecej niz jedna osobe Yarisem ? :)
OdpowiedzUsuń